Wszystkiego najlepszego, Polsko


Wsiadam do autobusu 704. Tak, do tego, do którego wsiada także mnóstwo innych osób, które wysiadają wcześniej. Nadal tego nie rozumiem.

Odruchowo wyciągam telefon, żeby sprawdzić czy nie mam nowej wiadomości. Wkładam rękę do drugiej kieszeni po słuchawki. Nie ma ich. Zaczynam panikować, szukać w torebce, jakbym zgubiła coś znacznie ważniejszego.

Stoi koło mnie starszy pan, obok niego starsza pani, na siedzeniu siedzi wnuczek, na oko trzyletni. Starsi rozmawiają coś o ilości ludzi w autobusie, o remoncie torów. Nie zwracają uwagi na dziecko, które zaczyna się niecierpliwić.

Wymachując flagą Polski trzymaną w ręce, nagle zaczyna śpiewać hymn. Trzyletnie dziecko, które nie wymawia "r", nie potrafi powiedzieć większości słów. "Malsz, malsz, domblowski" - krzyczy na cały autobus. Nikomu to nie przeszkadza, bo to przecież hymn.


O MÓJ ROZMARYNIE
Kilka dni temu Amadeusz pokazał mi jak jego znajomi śpiewali "O mój rozmarynie". Był w wojsku, bardzo dużo o nim opowiada, ale nie mam mu tego za złe. Ja z pewnością bardzo dużo opowiadam o innych sprawach, choć jeszcze nie zorientowałam się o jakich dokładnie.

Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, zapytam się... Aby przypomnieć sobie resztę tekstu wpisałam zapytanie w Google. Wyskoczył mi tytuł: "Pieśni Patriotyczne".

To dziwne, rozmawialiśmy też o tym. O tym czym jest patriotyzm, o tym czemu bluzy patriotyczne są trochę wiochą. O tym, że wolałabym kupić produkt polski, zapłacić więcej, ale mieć pewność, że noszę coś stworzonego przez polskie dłonie, a nie chińskie, malutkie.

W poprzedniej pracy jeden z moich szefów bardzo często powtarzał, że jest patriotą, bo kupuje tylko polskie produkty. Mam w sobie coś z takiej ciekawskiej, starszej babeczki, monitorującej osiedle z okienka.

Monitorowałam jego ruchy, jego ubrania, to co je. Moi drodzy, czasem słowo "tylko" jest bardzo złym określeniem. Mocno nieprawdziwym.

Kilka lat temu mój tata wyjechał do Holandii. Miałam mu to za złe, choć nie pokazywałam tego przed nikim. Chciałam być silną kobietą. Tata jednak będąc na obczyźnie sprawdza wiadomości o Polsce, interesuje się sytuacją polityczną, wie nawet ile liści spadło w tym roku, albo ile kilogramów orzechów włoskich babcia wyłuskała.

Czy to nie jest patriotyzm?

MIASTO
Wiecie ile razy przyjeżdżałam na wieś i napawałam się zachwytem? Ja też nie. Nie zliczę ilości spacerów, nie zliczę ilości uśmiechów i zwykłego "dzień dobry" do znajomych, rodziny, sąsiadów.

Zakochuję się za każdym razem w łąkach, w lasach, w parkach, w miejscach, w których się wychowałam, albo inaczej- które mnie wychowały.

Choć na początku nie lubiłam Krakowa, był dla mnie za duży, za głośny, tłoczny, tak tydzień temu, będąc na długim spacerze, zrozumiałam, że za każdym razem kiedy przechodzę obok Wawelu, on urzeka mnie coraz bardziej.

Idąc przez rynek, znając większość dróg, oczarowują mnie Sukiennice, Kościół Mariacki, dzieci wspinające się na pomnik Adama Mickiewicza.

Kraków stał się już taką moją małą ojczyzną, choć według zasad patriotyzmu, wolę wracać na wieś.



POLSKA JEST KOBIETĄ
I to z pewnością bardzo silną. Zawsze denerwował mnie system edukacji w naszym kraju. Za każdym razem naukę historii kończyliśmy gdzieś w okolicach II WŚ. A co dalej? Co z resztą? Co z historią Zbigniewa Godlewskiego? Co z obradami okrągłego stołu? Nic. Nie zdążyliśmy...

...A Ona zawsze na nas czeka.

Polska jest piękna.
Polska jest silna.
Polska jest kobietą.

Polska jest tradycją.
Polska jest nowoczesnością.
Polska jest różnorodnością.



Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.

PS: Zdjęcia z dzisiejszego posta należą do Dawida Zwiły. 
PS2: Film stworzył Reżyser Życia,  jeden z najcudowniejszych, najwrażliwszych, empatycznych, kreatywnych i inteligentnych twórców współczesnej Polski.


ZMIEŃ PUNKT WIDZENIA, ZCH. 

Comments